Front babciny, czyli gerontologia w praktyce

wtorek, 21 listopada 2017

Front babciny czyli gerontologia w praktyce. Odc. 129 - Szybkonoga wielbłądzica.

Wczoraj zaliczyłyśmy kąpanie, podczas którego brykała dość żwawo po łóżku. Jeszcze trochę i będzie trzeba ją gonić.

Wieczorem rozerwała (przetartą już, to prawda) poszwę i wyciągnęła z niej sporą ilość kołdry.

W okolicach 1.00 w nocy obudziło mnie darcie się babci. Że jej zimno. Nie dziwię się. Znalazłam ją w nogach łóżka, rozebraną z koszuli, którą wcześniej miała na pęk związaną w kroku, by nic nie była w stanie zrobić z pampersem. Pęk jednak rozplątała, koszulę zdjęła, tak samo pampersa. Dociągnęłam ją na jej miejsce w łóżku i na powrót ubrałam we wszystko.

Około 4.00 wzywała pomocy. Też się nie dziwię. Zakleszczyła się, leżąc w poprzek łóżka. Chyba było jej nieco niewygodnie, zważywszy że znów pozbyła się pampersa. 

Biodro musi ją boleć zdecydowanie coraz mniej, skoro z taką intensywnością się przemieszcza. Zaczyna także kłaść się na boku, gdzie jest złamanie. "Będzie, będzie zabawa..." - choć może w nieco innym kontekście niż owa piosenka. "Szkoły" są dwie - wiązanie albo faszerowanie prochami. Przed nami przetestowanie przymocowania babci do łóżka za pomocą koca - mniej radykalne niż przywiązywanie rąk do łóżka. Może babcia nie poradzi sobie z milionem marynarskich węzłów, którymi przywiążę koc do łóżka. Bo na razie wędrowanie po ograniczonej barierką przestrzeni jej wystarcza. Ale jak długo? Czy nie przyjdzie jej czasem do głowy, by dokonać ekspansji całego pokoju? A to jest bardziej niż niewskazane.

Albo kupię jej hantle?

Niech nie zmyli ten spokojny wyraz twarzy...




2 komentarze:

  1. One wszystkie wygladaja slodko jak takie aniolki, gdy spia, te babcie... Pozdrawiam cieplo, Renata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat tutaj była akcja pt. uśmiechnij się do zdjęcia, ale okazało się, że żeby się uśmiechnąć, musi zamknąć oczy ;)

      Usuń