Front babciny, czyli gerontologia w praktyce

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Św. Rodzina bez rozwodu i Jan Paweł II wiecznie żywy

Olka. Olka we wrześniu skończy całe 2 lata. I osadzona we współczesnych realiach jest bardzo. Jakiś czas temu chciała przeprowadzić rozwód św. Rodziny. Tak, TEJ św. Rodziny. Postanowiła rozwieść Maryję i Józefa. A rzecz miała się tak. Monia, jako dobra ciocia, posiada wspaniałe pudło pełne skarbów-bibelotów. Wśród nich są też jakieś dewocjonalia i okolicznościowe ozdoby czasu świątecznego. Poziom szkaradności jest różny, ale np. maleńka bożonarodzeniowa figurka Maryji, Józefa i Jezusa w żłóbeczku jest dość ładna. Trzy postaci stanowią figurkę z tworzywa jakiegoś. Figurka idealnie pasowała do małych rączek Olki. Ale żadnego lililaj ani luli nie usłyszeliśmy. Żadnego kołysania ani tulenia też nie było. Ola bezceremonialnie chwyciła jedną ręką głowę Józefa, drugą uczepiła się głowy Maryi, zacisnęła małe paluszki i zaczęła próbę rozdzielenia Małżeństwa. Wytrwała była i mimo naszych zapewnień, że w tym przypadku rozwód w grę nie wchodzi, podchodziła do tematu razy kilka. Nieskutecznie na szczęście, więc teolodzy mogą spać spokojnie.

W minioną niedzielę okazało się, że Olka jest zdecydowaną zwolenniczką parytetów. Mówi sporo i dogadać się z nią już nawet można, ale wszystko ma płeć żeńską (kończy się na "a"). Zatem na obrazku jest kota, a nie kot i konia, a nie koń itd. Zbiegiem okoliczności tata kończy się na "a", więc siłą rzeczy tata pozostał tatą (ale wujek Tomek to już jest ciocia Tomka). Żeby jednak tacie nie było przykro, Ola zajęła się jego imieniem...

Jak na Polkę przystało, jej idolem jest Jan Paweł II. No, podoba jej się. "Amen" oglądałyśmy przez dłuższy czas - jak na kilkunastomiesięczne dziecko ("Amen" to po olkowemu książka-album o papieżu). I tu następuje wspólny mianownik z moją babcią. Bo babcia jak tylko dorwie gdzieś wizerunek Jana Pawła II to mówi: "Ładnego mamy papieża. Staruszek, ale ładny...". U nas Jan Paweł II jest wiecznie żywy. Wracając jednak do Olki to miłość do papieża była poprzedzona równie silną sympatią do wizerunków naszego poprzedniego biskupa. Dobrze, że jest na takim etapie, iż nie obkleja ścian pokoju plakatami ulubieńców. Chociaż zdecydowanie lepszy jest taki plakat niż monster coś tam... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz