Pędzący peleton rocznic marcowych kończy się świętowaniem dnia najważniejszego. Świętowanie to wypada właśnie dziś. W sumie to jest takie ciche świętowanie. Niewielu o nim wie. Nie ma takiej opcji na Facebooku. Nie podpowie go kalendarz. Taka rocznica "nie z tej ziemi".
Był środek Wielkiego Tygodnia. Wielka Środa. Zakrystia parafialnego kościoła (dlatego niektórzy żartować będą, że zostałam ochrzczona poza K/kościołem, bo zakrystia to nie kościół). Miałam 19 dni i pewnie moje maleńkie ciałko ginęło w poduszce dla niemowlaków. Nie miałam przecież parcia na przybieranie na wadze (o czym było trochę tutaj). Stąd szybka decyzja o szybkim chrzcie. Między jednym, a drugim pobytem w szpitalu. Bo nie bardzo było wiadomo, czy moja (wówczas nieco wątpliwa) wola życia zwycięży z nie do końca dobrą wolą lekarzy. Bo oni chyba za bardzo nie wierzyli. Że dam radę.
Nie mogę pamiętać tego dnia. Pamięta go za to maleńka biała szata, schowana w kartonie opisanym jako WAŻNE. Pamięta go zakrystia, która do dziś musi znosić moją obecność. Nie wiem, jak zapamiętali ten dzień ci, którzy byli przy tym bardziej świadomie niż ja. Nie pytam. Nie jest to istotne. Najpiękniejsze jest to, że był taki dzień. Że moją czarną wówczas (tak, byłam brunetką przez pewien krótki czas po narodzinach) zmoczył strumień święconej wody. Że Kościół mnie przygarnął, nie wiedząc do czego to może prowadzić. W ciemno mnie przyjął. Czek in blanco. Dał wszystko, co najlepsze. Zrobił mnie katolem. I dobrze mi z tym. Chociaż kompletnie nie wiem, co to jeszcze z moim życiem zrobi. To bycie katolem.
Dlatego bardzo lubię słowa jednej z piosenek (zamieszczam tekst, bo niestety ciężko w sieci o jakieś dobre wykonanie).
Maryjo Matko mojego wezwania
Chcę i pragnę, idąc za Twym słowem,
Czynić wszystko, co powie mi Jezus,
Miłować Jego wolę,
A wszystko inne ze względu na Niego samego.
Bo tak jest z tymi, którzy z Ducha narodzili się,
Nikt nie wie dokąd pójdą za wolą Twą.
Słuchać Słowa całym sercem
I w Duchu Świętym je wypełniać. Amen Amen Amen.
Bo tak jest z tymi, którzy z Ducha narodzili się,
Nikt nie wie dokąd pójdą za wolą Twą.
W ramach autoprezentu taki tam badylek moczy się w wazonie :-)
Nie ma to, jak dobre "autoprezenty":-)).
OdpowiedzUsuńChrzest nie jest przypisany do kościoła. Budynku, znaczy. Bo do Kościoła to jak najbardziej.
Z chrztem poza kościołem to taki kato-żarcik ;-)
Usuń