Będzie prywata. I to potężna. Po całości. Wszystko przez sok pomarańczowy. A nawet całą jego kratę.
W mojej mieścince mieszka trochę oszołomów. Wariatów znaczy się. Można natknąć się na nich w różnych dziedzinach (nie dzielnicach, chociaż to także) naszego małomiasteczkowego życia. Jedni zajmują się historią, inni fotografią albo nie wiadomo czym jeszcze. Ale mamy też takich, którzy zajmują się muzyką. Kościelną w dodatku. I to na poziomie hard. Bardzo hard. Jeśli komuś na dźwięk przymiotnika "kościelną" otwierający się nóż już wypruł dziurę w kieszeni - niech przywdzieje zbroję cierpliwości. Bo warto.
Lubię wschodnią melodię. Mój nieżyjący wujek nazwałby to zawodzeniem (stąd nie lubił ani Niemena ani Grechuty; przeciągłe dźwięki - jakiekolwiek by nie były - jakoś go nie przekonywały), ale mnie to zawodzenie jednak urzeka. Do takich wschodnich modlitw należy akatyst. Uwaga, będzie cytat: "Akatyst to hymn chrześcijańskich kościołów wschodnich, którego początki sięgają V wieku. Autorem słów Akatystu ku czci. św. Józefa jest Piotr Kazański, profesor Moskiewskiej Akademii Duchownej (pierwsze wydanie w 1871 roku)". I ten akatyst do św. Józefa pokonał ileś tam set kilometrów i wylądował u nas. I bardzo dobrze. Bo potem poleciało już szybko (choć z tego co opowiadają był to bieg z przeszkodami). Kuba ogarnął muzykę i skrzyknął jeszcze dwunastu facetów do wyśpiewania tekstu tudzież nagrania tego, co wyśpiewali. Prywata jest taka, że płytkę można kupić TUTAJ. Od siebie dodam, że mam radość znać większość z tych ludzi. Niektórych "z widzenia" i "ze słyszenia" (ich śpiewu znaczy), niektórych nieco lepiej (w tym przypadku jedyne wspólne określenie jakie mi się nasuwa - bo są tak różni - to pozytywna patologia; są pełni zajawek). I chłopaki dali radę. Ze wsparciem św. Józefa oczywiście. I w ten sposób na płytce mamy piękne słowa i piękne dźwięki. Po cichu mogę wspomnieć (bo czasem przypadkiem kiedyś może jeden z drugim w samozachwyt wpaść), że mamy też piękne głosy. Obok tego jest też masa ludzi o pięknych sercach, dlatego kasa z płyt będzie przeznaczona na TO.
No to koniec prywaty. Zachęcam do zakupu/ów. Zachęta, darmowa reklama, prywata jest w ramach faktu, iż chłopaki nie postawią mi kraty soku pomarańczowego. Mieli postawić, jakby mnie dźwięki zawiodły. Ale cóż... skazali mnie na niedobór wit. C.
Fota by Radio Rodzina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz