Spotykamy się
regularnie
gromadzą nas
przecież
urodziny
nasze
mężów
dzieci
siadamy
przy butelce
wina
lub czegoś
mocniejszego
miętosimy
obrazy wspomnień
aktualizując
bazę danych
wydarzeń obecnych
obojętnych
i nie
pełnych sukcesów
częściej - nie
zderzający się z rzeczywistością
jak z rozpędzonym suvem
jeszcze tacy
nieprzyzwyczajeni
do dorosłości
ze zdziwienia
otwieramy
szeroko
oczy
zupełnie jak dzieci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz