Tłok. Ciasno, że szpilki nie wsadzisz. A z każdym rokiem przybywa następnych. Znanych i nieznanych. Ogłoszonych i nie. Bo Duch nieustannie działa i zaprasza do świętości. Pozytywne odpowiedzi (odpowiedzi życiem albo nawet śmiercią) rodzą dla nieba kolejnych wojowników, którzy chcą nas wspierać w tej arcytrudnej wędrówce ku wyżynom niebieskim.Możemy śmiało o tę pomoc prosić - poszczególnych świętych, albo wszystkich razem. Szczególnie w dzień, kiedy wszystkich razem wspominamy. Bo mamy taaaakie plecy.
Wesołych Wszystkich Świętych!
Za każdym razem, gdy wychodziłam dziś z jakiegoś sklepu (a trochę ich było, wszak zakupy na święta trza poczynić było) musiałam się pilnować, by nie pożegnać się słowami "Wesołych świąt" :)
OdpowiedzUsuńW sumie można by zrobić taką akcję za rok. Miny sprzedawców mogłyby być bezcenne :)
Usuń