Wczoraj kąpaliśmy babcię. W pewnym momencie w trakcie rozbierania babcia tak ściskała ubrania, że zawołałam na pomoc Brudną, która w tym czasie przebierała babci pościel. Przez chwilę zatem w trzy dorosłe osoby rozbieraliśmy niską i chudziutką 92-latkę. Nie dało się inaczej. Odsiecz trzymała babcię pod ręce, żeby zachować pion, Brudna trzymała babcię za ręce, żeby nie czepiała się ubrań, a ja ściągałam spodnie i pieluchomajtki. Potem poszło już dużo lepiej, ale oczywiście nie obyło się bez donośnego krzyku i plucia wodą. Ostatecznie zafundowałam babci obcinanie paznokci, co zdecydowanie ukoiło jej zszargane kąpielą nerwy. Całość wzmogła także jej apetyt, który został zaspokojony.
Są zatem chwile, gdy nie brakuje jej siły. Ma jej nawet w nadmiarze. Dlatego dziś z tą sytuacją skojarzyła mi się piosenka, którą bardzo lubię. Anita Lipnica z Varius Manx śpiewa w refrenie:
Ona ma siłę
nie wiesz jak wielką...
Reszta piosenki też nawet pasuje do całokształtu:
Np.
Będzie spadać długo,
potem wstanie lekko.
[No bo wstaje jak Feniks z popiołów. Spada, spada w tę chorobę i nagle coś iskrzy]
Zanim powiesz jej, że
to był ostatni raz,
zanim dzień spłoszy srebrnego ptaka nocy –
rozkołysz, rozkołysz, rozkołysz jeszcze raz.
[W sumie nie ściemniam, że ostatni raz ją kąpaliśmy, ale noszenie ma w sobie coś z kołysania]
Zanim zrozumiesz, jak
bardzo kochałeś ją,
zanim pobiegniesz kupić czerwone wino –
ona zapomni, zapomni już świat twych rąk.
[No, zapomni w przeciągu chwili...]
(...) zobaczysz, jak na drugim brzegu rzeki
spokojnie, spokojnie, spokojnie stoi z nim [z Nim]
Umierała długo,
teraz rodzi się lekko
nie dla Ciebie.
[Fakt, umiera długo, ale może właśnie teraz się rodzi i najpewniej nie dla mnie. A kiedyś nadejdzie dzień, że na drugim brzegu rzeki zobaczę jak spokojnie, spokojnie, spokojnie...]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz