Front babciny, czyli gerontologia w praktyce

poniedziałek, 27 marca 2017

Front babciny czyli gerontologia w praktyce. Odc. 103 - Chocolate choco choco.

5.52. Czyli dość wcześnie. Ze snu wyrywa mnie donośne wołanie "Obiecałaś mi czekoladkę, obiecałaś mi czekoladkę...!" Bogu dzięki pod ręką mam pół tabliczki gorzkiej czekolady. Daję babci kostkę. Układam na poduszce i przykrywam kołdrą, bo kołdrę miała pod sobą, a nogi na poduszce. Mymła czekoladę z zadowoleniem. Mymłając, pyta, czy dostanie jeszcze kostkę. Idę, chcę ją uraczyć, ale cóż...

- Nie teraz. Jak tą zjem.

No ok. Wracam do pokoju, odkładam kostkę czekolady, pakuję się pod kołdrę, po czym babcia informuje mnie, że teraz już może zjeść następną czekoladkę. Idę. Daję. Włażę pod kołdrę. Po chwili babcia pyta, czy dostanie jeszcze jedną. Pytanie oczywiście jest donośne i trwa, dopóki babcia nie poczuje w ustach smaku czekoladki. Oznajmia na szczęście, że teraz już może spać. I rzeczywiście na trzeciej się skończyło.

Miała przebłysk świadomości.

Ale żeby nie było tak radośnie. Kilka dni temu zaliczyłyśmy akcję z prawie wzywaniem pogotowia, gdyż przez pierwsze minuty wyglądało, jakby babcia dostała udaru, do czego jednak nie doszło, ale prawdopodobnie chwilowe niedokrwienie było. W sumie już nie pierwsze. Obeszło się więc bez pogotowia. Była jednak potrzebna odsiecz w celu pozbierania i ogarnięcia jej. Odsiecz przybyła w kilka minut i udało się doprowadzić babcię do pierwotnego stanu.

Poniżej prezentujemy najnowszy nabytek, czyli uroczy bidonik z Akuku ;-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz