Dziś rano urodził się babci praprawnuczek. Pierwszy maluch w kolejnym pokoleniu. Oczywiście najprzystojniejszy chłopiec pod słońcem. Babcia jest praprababcią.
Wiadomość o tym przyjęła. Zrozumiała. Ucieszyła się.
Jest radość.
Wielka.
Do tej pory nie było mi "po drodze" z blogiem, choć pisanie jest moją pasją, czemu towarzyszy niepoprawne przeświadczenie o własnym geniuszu w tej materii. Jednocześnie lubię ludzi (przynajmniej kilku). Mieszkam prawie w bibliotece, a jak wiadomo "prawie " robi szaloną różnicę. I kompletnie nie planuję, co będzie się tutaj działo, bo najlepszy plan to brak planu :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz