Front babciny, czyli gerontologia w praktyce

poniedziałek, 13 lutego 2017

Front babciny czyli gerontologia w praktyce. Odc. 100 - Nie samym Alzheimerem opiekun żyje

Nie piszę. Wiem. Działo się i nie działo. Babcia przeżyła Andrzejki, podczas których chlapnęła wiśniówkę. Przeżyła też swoje 92. urodziny, budząc się tylko na przyjmowanie prezentów (a budziła się zanim kolejny gość stanął u drzwi, takiego miała nosa) i robiąc potem jeszcze wielkie wejście w trakcie piosenki Lady Pank i tańcząc ze mną do słów "Ile wart jest bez ciebie, ile wart jest mój świat i jak trudno uwierzyć w najprostsze słowa dwa". Nawet to trochę wzruszające było. Potem jeszcze przeżyła Sylwestra, którego w całości przespała.

Niemal od początku stycznia mamy trwającą zniżkę. Choć i tak teraz jest nieźle. Zjada trochę więcej niż przez pierwszy tydzień zjazdu. Sytuacja jest zatem stabilna. Dzień polega na spaniu i spożywaniu dwóch posiłków dziennie. Ostatnio nawet dwa razy wstała i wyszła samodzielnie z pokoju. Bo generalnie stanięcie przy własnym łóżku to dla niej maksimum możliwości. Plusy są takie, że w domu panuje cisza i spokój. Choć przy posiłkach muszę ją pilnować, bo zapomina jeść i nie widzi tego, co ma na talerzu. Dziś też po dłuższej przerwie ją wykąpałam, więc włączając do tego śniadanie zjedzone w kuchni, to padła wycieńczona ze zmęczenia. Raczej do wieczora się nie ocknie.

Ale. Powinnam zatem mieć wiele czasu na pisanie. A tu głucha cisza. Cóż. Nie samym Alzheimerem żyję. Wykończyłabym się, gdyby mój świat sprowadzał się tylko do tego. Wbrew wzruszającym słowom piosenki Lady Pank, mój świat bez babci też jest coś wart. Nawet bardzo wiele. Żyję pasjami. Tymi mniejszymi (jak puzzle, do których wróciłam po latach świetlnych przerwy, i książki) i tymi większymi (jak m.in radio, czy już teraz - radia dwa).

Życie zatem toczy się swoim rytmem, którego nie do końca wyznacznikiem jest Alzheimer. Na szczęście.

Ale po raz drugi. Dostaliśmy z opieki społecznej propozycję nie do odrzucenia. Nie dlatego, że przymus, ale dlatego że taka fajna. Wystartował dwuletni projekt unijny skierowany do opiekunów faktycznych - będą warsztaty, grupa wsparcia i możliwość przynajmniej na chwilę uwolnienia się od podopiecznego. To lubimy. Wiem, że zabrzmi to egoistycznie, ale projekt, w którym opiekun faktyczny jest w centrum zainteresowania, uważam za rewelacyjny. Nie podopieczny, ale opiekun właśnie. Bo, sorry, babcia (na szczęście) nie odczuwa zbytnio ciężaru naszej sytuacji. Ten ciężar spoczywa właśnie na opiekunie i to dla niego jest skierowany projekt. No chwycili za serce. Startujemy w najbliższą środę. Wprawdzie nie samym Alzheimerem żyję, ale jednak pewną część życia on stanowi.

2 komentarze:

  1. Wspaniały projekt, choć pierwsze o nim słyszę. Czy dotyczy tylko opiekunów osób starszych z konkretną chorobą, czy również (na przykład) matek opiekujących się niepełnosprawnymi dziećmi?
    Tak à propos, bardzo Ci współczuję, sama opiekuję się mamą po udarze mózgu, tak więc choć cokolwiek znam ten ból:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie nie znam dokładnie grupy docelowej projektu. wiem tylko tyle, że jest dla opiekunów faktycznych, ale pewnie będę co nieco pisała o tym na blogu, jak już czegoś więcej się dowiem.
      Życzę wytrwałości w opiece.

      Usuń